Sos boloński na zimę.

SOS boloński na zimę.


Nie była bym sobą gdybym nie zapełniła swojej spiżarni. Kupuję na targu jakieś straszne ilości warzyw i owoców i zamykam je w słoiczki, wspierając tym samym polskie rolnictwo. Na ten czas zapominam o gotowaniu i pieczeniu. Robię tylko coś na szybko i skupiam całą swoją uwagę na przetworach. Trochę jestem już tym zmęczona, ale gdy widzę te stragany uginające się pod ciężarem płodów rolnych nie mogę przejść obok nich obojętnie. Przerobiłam już prawie 50kg pomidorów i na tym nie koniec, bo ciągle pojawiają się nowe pomysły. Na półkach stoi już przecier pomidorowy, i wkrótce dołączy do niego zrobiony dziś sos boloński, sos do spaghetti też już mam. Do jego przygotowania używam pomidorów, które na moim targowisku są w sezonie. Są słodkie i mają mało pestek, a dużo miąższu. Pracę najlepiej rozłożyć sobie na dwa dni. Pierwszego dnia tylko je rozgotować i przetrzeć, a zagęszczać i doprawiać drugiego dnia. Im bardziej rozgotowane tym łatwiej się przecierają. Aby uzyskać gładką i aksamitną konsystencję należy przed wlaniem do słoiczków sos zmiksować w blenderze lub przy użyciu miksera "żyrafy". Ja zazwyczaj miksuję gorący sos, ale wtedy należny się liczyć z tym, że może nam się zabarwić końcówka do miksowania. 
Chyba, że ktoś ma szklany blender (nie wiem tylko czy jest on odporny na wys. temperaturę) lub metalową końcówkę do "żyrafy". Można oczywiście wystudzić sos miksowania, a potem go ponownie podgrzać. 
SOS BOLOŃSKI NA ZIMĘ-PRZEPIS:

Składniki na 12 słoiczków o poj. 320ml
* 7kg pomidorów
* 4 łagodne cebule
* 4 ząbki czosnku
* sok z jednej cytryny
* 150g cukru
* 1/2 łyżeczki soli
* 1/4 łyżeczki czarnego pieprzu
* 1/8 łyżeczki chilli
* 3/4 łyżeczki suszonej bazylii
* 1/2 łyżeczki suszonego oregano
* 1/2 łyżeczki tymianku
* 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
* 10 szt goździków
* 3 liście laurowe

Umyć dokładnie pomidory i pokroić na kawałki wycinając miejsce po szypułce. Wrzucić do dużego garnka i wlać pół szklanki wody. Postawić na gazie i gotować na małym ogniu, aż pomidory się rozgotują i skórka zacznie od nich odchodzić. Często mieszać, bo skórka lubi przywrzeć do dna.
Gorące przetrzeć przez sito by usunąć skórki i pestki. Można tak jak ja wcześniej sparzyć pomidory i obrać.Dodać sól i sok z cytryny aby przecier zachował ładny intensywny kolor.

Uzyskany w ten sposób sos, który jest dość rzadki należny zagęścić przez odparowanie wody. Postawić więc z powrotem garnek na gazie i podgrzewać na małym ogniu. Od czasu do czasu zamieszać.

W tym czasie obrać cebulę i czosnek, a następnie je zmiksować. Zmielić liście laurowe i goździki w młynku do kawy na proszek.
Gdy przecier będzie już miał odpowiednią gęstość dodać zmiksowaną cebulę z czosnkiem, zmielone liście laurowe z goździkami i pozostałe przyprawy. Wsypać cukier. Nie wszystko od razu, bo sos może okazać się za słodki. Wszystko zależy od kwasowości użytych pomidorów. Gotować wszystko razem jeszcze przez godzinę. Ponownie zblendować i przelać do wyparzonych słoików. Pasteryzować przez 25 minut.
I gotowe pozdrawiam serdecznie Iwona.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przepis na kruche ciasto rabarbarowe z bezą i konfiturą malinową.

Śmietanowiec z galaretkami i borówką amerykańską.

CHLEB ŻYTNI NA ZAKWASIE